Zwrot w sprawie Marszu Niepodległości? Trzaskowski podał warunki
W poniedziałek warszawski ratusz odmówił stowarzyszeniu Marsz Niepodległości pozwoleń na zorganizowanie 11 listopada zgromadzeń na trasie od ronda Dmowskiego do Stadionu Narodowego. W środę decyzję władz stolicy podtrzymał sąd.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski powiedział w czwartek w rozmowie z Polsat News, że obecnie osoby związane ze Stowarzyszeniem Marsz Niepodległości składają nowe wnioski, które będą rozpatrywane przez urząd miasta. Zadeklarował, że zgoda na wydarzenie zostanie wyrażona pod pewnymi warunkami.
Marsz Niepodległości przejdzie ulicami Warszawy?
– Jeżeli będzie prawidłowo złożony wniosek, z jedną trasą, na jeden dzień, będą gwarancje bezpieczeństwa, to tak (będzie zgoda – red.), bo każdy ma prawo demonstrować w Warszawie, natomiast my oczywiście będziemy się przede wszystkim przyglądać temu marszowi dokładnie, żeby nie dochodziło do łamania prawa – podkreślił.
Tłumaczył, że organizatorzy marszu złożyli w ratuszu sześć wniosków na wielodniowe manifestacje. Według niego zamieszanie z wnioskami miało najprawdopodobniej na celu świadome doprowadzenie do nieporozumień.
Trzaskowski: Chodziło o wywołanie awantury
– Myślę, że chodziło tylko o wywołanie awantury, bo jeśli ktoś składa wnioski nie w terminie, chcąc zablokować miasto w ośmiu czy dziewięciu miejscach, próbując zorganizować manifestacje, które miały trwać wiele, wiele dni (...) to przecież wiadomo, że tego typu wnioski będą kontestowane – powiedział.
Przekonywał, że żaden prezydent miasta nie zgodziłby się na blokowanie kilku newralgicznych miejsc przez kilka dni. Dodał jednocześnie, że każdy ma prawo demonstrować, jeżeli nie łamie prawa.
– Niestety narodowcy wielokrotnie je łamali, widzieliśmy te burdy na ulicach miasta – stwierdził Trzaskowski.